#266 Szlachta pracuje – skromnie i bez wygód, za to z kodeksem honorowym i pochodzeniem | dr Joanna Orzeł - Radio Naukowe
Update: 2025-09-11
Description
Początkowo mit sarmacki mówił, że Sarmatami są wszyscy mieszkańcy Rzeczypospolitej. – A gdy szlachcie się spodobał ten mit, to zaczęła go zawłaszczać – opowiada dr Joanna Orzeł, historyczka z Uniwersytetu Łódzkiego i autorka książki „My, Sarmaci. Mity i rzeczywistość szlachty Rzeczypospolitej”. Potwierdzenie swojej wyjątkowości i nadrzędności nad chłopstwem szlachcice znaleźli… w Biblii. Przyjęło się, że owszem, Sarmaci wywodzą się od synów Noego, ale dwóch różnych: szlachta od Jafeta, a chłopi od Chama, dlatego muszą się zajmować podrzędną pracą.
***
Sięgasz po nasze treści regularnie kiedy jesteś w trasie, na spacerze czy przy bieganiu? Zajrzyj i przemyśl czy warto się dorzucić: https://patronite.pl/radionaukowe
***
Szlachcic też oczywiście musiał pracować, hasło „szlachta nie pracuje” może i chwytliwe, ale nieprawdziwe. Pracował jednak inaczej, a zakres obowiązków i ich ciężaru zależał od zamożności. W XVII wieku naprawdę opływających w bogactwa jest w Rzeczypospolitej Obojga Narodów niedużo: bogata szlachta to około 1,2 % społeczeństwa, a magnateria 0,3%. Jeśli chodzi o podział w samej tej warstwie społecznej, to około 20% szlachciców nie posiadało w ogóle ziemi, to była tak zwana gołota. Kolejnych 40% to szlachta zagrodowa, szlachcice, którzy ziemię wprawdzie mają, ale bez poddanych, sami zajmują się jej uprawą. – To znaczy, że większość, 60% szlachty, żyje tak naprawdę podobnie jak chłopi – opowiada dr Orzeł. – My często mamy ten obraz szlachcica tego bogatego w głowie, nie myślimy o tym, że zdecydowana większość szlachty wiodła życie bardzo biedne.
„Wszystko, co mam, odziedziczyłem sam, a całą resztę osiągnąłem ciężką pracą własnych chłopów” – mówi serialowy Jan Paweł (tak, tak, oczywiście odnosimy się też do serialu „1670”!), co stawia go w wąskim gronie szlachty zamożniejszej. Taki szlachcic, posiadacz wsi (lub większej połowy) zajmował się zarządzaniem swoimi włościami. Nie wypadało, by szlachcic parał się rzemiosłem lub handlem. W razie wojny szlachcic oczywiście ruszał z zaciągiem, by walczyć. Czas wypełniało mu też pełnienie funkcji politycznych, czy to na szczeblu lokalnym, czy (w przypadku najzamożniejszych i najbardziej wpływowych) na szczeblu państwowym.
Sytuacja szlachcianek mocno zależała od tego, w jak zamożnej rodzinie się urodziły. – Nie było czegoś takiego jak singielstwo. Albo było się żoną czyjąś, albo się szło do klasztoru – mówi dr Orzeł. A decyzja najczęściej zapadała jeszcze zanim dziewczynka weszła na rynek matrymonialny. Jeśli córek było więcej, od razu wiadomo było, że któraś pójdzie do klasztoru – to taniej niż szykować posag. W wyjątkowej pozycji były tylko wdowy. – Wdowa nabierała prawnych przywilejów takich jak mężczyzna – wyjaśnia historyczka. Sama decydowała o swoim majątku, o ewentualnym drugim zamążpójściu, reprezentowała siebie w sądach. To zakres swobód niedostępny dla szlacheckiej żony czy tym bardziej córki. Synowie też nie mieli pełnej wolności, podobnie jak z córkami – praktyczniej było wysłać któregoś z synów na księdza, bo zmniejszało to rozdrobnienie majątku.
Z odcinka dowiecie się też, czym był w szlacheckim domu kredens i dlaczego w drodze do niego ubywało potraw, czy opisywane w źródłach imprezy (bywało grubo) to był szlachecki standard, jaką powieść przeczytać, żeby poznać realia życia szlachty w Rzeczpospolitej Obojga Narodów (bynajmniej nie Sienkiewicza – zdaniem dr Orzeł) i za co cenili Rzeczpospolitą podróżnicy z innych krajów. Gorąco polecam!
***
Uzbierało sie nam odcinków historycznych z okresu Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Częstujcie się:
Unia Lubelska - jak dwa państwa i narody w jeden lud zniosła i spoiła? | prof. Henryk Gmiterek
https://open.spotify.com/episode/41998PcCuhS49iBQ0Vaz8d?si=sTb4YiaUQBaISJJnEPZPVQ
Kuchnia staropolska - co jadali magnaci, a co chłopi? | prof. Jarosław Dumanowski
https://open.spotify.com/episode/0LEyGOzoL8gYjdP1184D8p?si=EzKcz-S6SZSKBZs-nMjYeA
Kiedyś Sarmacja, teraz Wielka Lechia? Dlaczego potrzebujemy mitów historycznych | dr Joanna Orzeł
https://open.spotify.com/episode/64qQrxNjyOafdiizkMDMoN?si=siopxNJjSGmRtH7FC5uTvQ
Horyzonty polskiego szlachcica - jak wyglądała edukacja w I Rzeczypospolitej? | dr Joanna Orzeł
https://open.spotify.com/episode/1cc7tAeOnXPTc0FAuYtV5T?si=_x4yQCADQAairc4AVEdthg
***
Sięgasz po nasze treści regularnie kiedy jesteś w trasie, na spacerze czy przy bieganiu? Zajrzyj i przemyśl czy warto się dorzucić: https://patronite.pl/radionaukowe
***
Szlachcic też oczywiście musiał pracować, hasło „szlachta nie pracuje” może i chwytliwe, ale nieprawdziwe. Pracował jednak inaczej, a zakres obowiązków i ich ciężaru zależał od zamożności. W XVII wieku naprawdę opływających w bogactwa jest w Rzeczypospolitej Obojga Narodów niedużo: bogata szlachta to około 1,2 % społeczeństwa, a magnateria 0,3%. Jeśli chodzi o podział w samej tej warstwie społecznej, to około 20% szlachciców nie posiadało w ogóle ziemi, to była tak zwana gołota. Kolejnych 40% to szlachta zagrodowa, szlachcice, którzy ziemię wprawdzie mają, ale bez poddanych, sami zajmują się jej uprawą. – To znaczy, że większość, 60% szlachty, żyje tak naprawdę podobnie jak chłopi – opowiada dr Orzeł. – My często mamy ten obraz szlachcica tego bogatego w głowie, nie myślimy o tym, że zdecydowana większość szlachty wiodła życie bardzo biedne.
„Wszystko, co mam, odziedziczyłem sam, a całą resztę osiągnąłem ciężką pracą własnych chłopów” – mówi serialowy Jan Paweł (tak, tak, oczywiście odnosimy się też do serialu „1670”!), co stawia go w wąskim gronie szlachty zamożniejszej. Taki szlachcic, posiadacz wsi (lub większej połowy) zajmował się zarządzaniem swoimi włościami. Nie wypadało, by szlachcic parał się rzemiosłem lub handlem. W razie wojny szlachcic oczywiście ruszał z zaciągiem, by walczyć. Czas wypełniało mu też pełnienie funkcji politycznych, czy to na szczeblu lokalnym, czy (w przypadku najzamożniejszych i najbardziej wpływowych) na szczeblu państwowym.
Sytuacja szlachcianek mocno zależała od tego, w jak zamożnej rodzinie się urodziły. – Nie było czegoś takiego jak singielstwo. Albo było się żoną czyjąś, albo się szło do klasztoru – mówi dr Orzeł. A decyzja najczęściej zapadała jeszcze zanim dziewczynka weszła na rynek matrymonialny. Jeśli córek było więcej, od razu wiadomo było, że któraś pójdzie do klasztoru – to taniej niż szykować posag. W wyjątkowej pozycji były tylko wdowy. – Wdowa nabierała prawnych przywilejów takich jak mężczyzna – wyjaśnia historyczka. Sama decydowała o swoim majątku, o ewentualnym drugim zamążpójściu, reprezentowała siebie w sądach. To zakres swobód niedostępny dla szlacheckiej żony czy tym bardziej córki. Synowie też nie mieli pełnej wolności, podobnie jak z córkami – praktyczniej było wysłać któregoś z synów na księdza, bo zmniejszało to rozdrobnienie majątku.
Z odcinka dowiecie się też, czym był w szlacheckim domu kredens i dlaczego w drodze do niego ubywało potraw, czy opisywane w źródłach imprezy (bywało grubo) to był szlachecki standard, jaką powieść przeczytać, żeby poznać realia życia szlachty w Rzeczpospolitej Obojga Narodów (bynajmniej nie Sienkiewicza – zdaniem dr Orzeł) i za co cenili Rzeczpospolitą podróżnicy z innych krajów. Gorąco polecam!
***
Uzbierało sie nam odcinków historycznych z okresu Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Częstujcie się:
Unia Lubelska - jak dwa państwa i narody w jeden lud zniosła i spoiła? | prof. Henryk Gmiterek
https://open.spotify.com/episode/41998PcCuhS49iBQ0Vaz8d?si=sTb4YiaUQBaISJJnEPZPVQ
Kuchnia staropolska - co jadali magnaci, a co chłopi? | prof. Jarosław Dumanowski
https://open.spotify.com/episode/0LEyGOzoL8gYjdP1184D8p?si=EzKcz-S6SZSKBZs-nMjYeA
Kiedyś Sarmacja, teraz Wielka Lechia? Dlaczego potrzebujemy mitów historycznych | dr Joanna Orzeł
https://open.spotify.com/episode/64qQrxNjyOafdiizkMDMoN?si=siopxNJjSGmRtH7FC5uTvQ
Horyzonty polskiego szlachcica - jak wyglądała edukacja w I Rzeczypospolitej? | dr Joanna Orzeł
https://open.spotify.com/episode/1cc7tAeOnXPTc0FAuYtV5T?si=_x4yQCADQAairc4AVEdthg
Comments
In Channel